Patron Szkoły – Jerzy Ossoliński

Jerzy Ossoliński, fragment portretu Petera Dancersa de Rij po 1643 roku, źródło: Wikipedia

6 listopada 2005r. odbyła się doniosła uroczystość nadania naszej szkole imienia Jerzego Ossolińskiego – wielkiego kanclerza koronnego, który stał się opiekunem i wzorem dla dzieci i grona pedagogicznego. Na cześć naszej szkoły i dla upamiętnienia postaci naszego patrona, ułożone zostały słowa i melodia do hymnu szkoły, który dumnie śpiewamy podczas najważniejszych uroczystości.

Jerzy Ossoliński urodził się 15 grudnia 1595 roku w Sandomierzu, zmarł 9 sierpnia 1965 roku w Warszawie. Początkowo wychowywany był przez ojca, ponieważ bardzo wcześnie stracił matkę. Uczył się u jezuitów, potem na świeckim Uniwersytecie w Lowanium (Belgia), ale też kilku innych uniwersytetach państw europejskich. Zawiązane tam znajomości i przyjaźnie, były mu wielokrotnie pomocne w przyszłości na jego drodze do urzędu kanclerza Rzeczypospolitej.  Po powrocie do kraju, rozpoczął w 1617 służbę na dworze królewskim,  związał się wówczas z królewiczem Władysławem, późniejszym następcą tronu.  Brał udział w najbardziej ryzykownych operacjach wojennych, często wysyłany był z poselstwem do przeciwników podejmując się bardzo trudnych negocjacji.

Dał się poznać jako znakomity mówca swej epoki, ambitny polityk, wytrawny dyplomata szczególnie w powierzanych mu poselstwach z obcymi dworami oraz jako obrońca katolicyzmu. Był wybitnym parlamentarzystą, zaczynał od posła na sejm, był marszałkiem sejmu i sejmiku, podskarbim  nadwornym, wojewodą sandomierskim, podkanclerzym, kanclerzem, najbliższym doradcą Władysława IV i w końcu kanclerzem wielkim koronnym. 

Od momentu wstąpienia Władysława IV na tron w 1632 Ossoliński sukcesywnie piął się po szczeblach kariery dworskiej.   

W czasie bezkrólewia po śmierci Władysława IV, Jerzy Ossoliński objął faktycznie na blisko dwa lata stery władzy w Rzeczypospolitej. 

Nie zawsze jednak wyniki jego pertraktacji znajdowały poparcie w kraju, słyszał też słowa krytyki, a schyłek jego życia był dla niego pasmem niepowodzeń. Po śmierci króla jego polityczne plany legły w gruzach, śmierć  syna, w którym pokładał wielkie nadzieje, załamały go, ponieważ żadna z trzech córek nie mogła kontynuować jego pracy. Jednym z ostatnich ciosów, jakie spadły na Ossolińskiego była śmierć bratanka Krzysztofa Baldwina, za którą uważał się odpowiedzialny.

Dodać do tego trzeba jeszcze klęskę Rzeczypospolitej podczas powstania Chmielnickiego, narastającą od lat niechęć szlachty do jego osoby, odwrócenie się od niego większości magnaterii oraz, co ważne, nowego króla Jana Kazimierza. Była to katastrofa dorobku jego życia. Załamany, doznał 8 sierpnia 1650 silnego ataku apopleksji. Zmarł w swoim warszawskim pałacu 9 sierpnia tego roku, w wieku 55 lat. Pochowany został w kościele kolegiackim św. Józefa w Klimontowie, który wybudował.

Swój majątek, który ustawicznie powiększał, Ossoliński zawdzięczał wielkiej hojności królewskiej, ale utrzymanie go wymagało wyjątkowej gospodarności i troski. W 1621 otrzymał od ojca Ossolin, gdzie zbudował zamek, a po jego śmierci odziedziczył Klimontów. Wspierał finansowo wiele klasztorów i kościołów.

Nasza szkoła posiada  imię wielkiego człowieka, któremu szczególnie na sercu leżało dobro Rzeczypospolitej i jej obywateli, jest dla nas wzorem wielkiego człowieka i obywatela.

Skip to content